Pod jej maską.
Uczmy się doceniać wartościowych ludzi...
Bariera, choć tak delikatna. Przesłona
Aksamitna, miękka. Czerwona.
Upadła. Na stole. Leży.
A ja zdumiony patrzę, bo nikt mi nie
uwierzy.
Ty płaczesz. Oczy szkliste. Głos
zachrypnięty.
W dłoni chusteczki materiał zmięty.
A jedna po drugiej płyną łzy...
Nikt mi nie uwierzy. To naprawdę Ty?
Będą się dziwić. Mnożyć wątpliwości.
Dla nich jesteś inna. Bez smutku, bez
złości,
Bez tego, co ze świadomości wyrzuciłaś.
Lecz się nie oszukuj. Ty zawsze taka
byłaś.
Wrażliwa. Delikatna. Kobieca.
Lubisz czuć czyjeś ciepło na plecach.
Kiedy stoi za Tobą, służy oparciem,
pomocą
Rano. Wieczorem. Dniem i nocą.
I będziesz go miała. Zasługujesz na
niego.
Czemu się dziwisz i pytasz: "dlaczego"?
Skąd to pytanie? Skąd wątpliwości?
Ja mam świadomość Twojej wartości.
Dlatego wiem, obiecuję, przyrzekam
Znajdziesz na tym świecie takiego
człowieka
Z którym będziesz chciała zostać.
... bo czasem pozory mylą i nie każdy jest tym, na kogo wygląda.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.