Pod prąd
Odpływ...przypływ...oddech czasu...
Co wieczór wracam z odległej podróży
Od świata do mojej ciepłej przystani
Wypływając pełen sił
wracam pokaleczony
Etykiety konwencje maski
Obłuda i złote szaty...
Niekończąca sie symfonia kłamstw
Jutro tez wypłynę....choćbym i miał juz nie
powrócić....
Jutro też wypłynę jak poławiacz pereł
Z nadzieją, że wyłowię tą
najpiekniejszą...
Perłę, którą nazwę- Prawda
autor
toffiś
Dodano: 2004-09-20 12:37:20
Ten wiersz przeczytano 392 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.