pod prysznicem
Weszłam do łazienki
Weszłam pod pryszcnic
odkreciłam wode
najpierw leciała
gorąca woda
potem już zimna...
stałam
czas mijał
myślalam
woda spływała mi
po policzkach
to była woda?
a może łzy
już sama nie wiem.
Stałam długo
Mineły chyba z dwie godziny
gdy tak stałam
myślałam o tych chwilach
spędzonych z Tobą
teraz naprawde zrozumiałam
że nie ma już nas
nie chcesz juz mnie
mam się z tym pogodzić?
nie potrafie
czemu wybrałeś inna
czemu mi to zrobiłeś?
Komentarze (3)
emocje wystygły od tej zimnej wody... a to, co z nich
zostało... spłynęło ... kanalizacją... czas leczy...
ale teraz jeszcze... jeszcze nie... teraz jest ból,
który obezwładnił i zabrał wszystkie siły... niemoc
wszechogarniająca... nie pytaj czemu... podnieś się...
może już czas...?
jak dla mnie to jakos mnie nie przekonałaś. za prosto
i zbyt banalnie. przeciez każdy wie że facet to
świnia. zazwyczaj. jednak w wierszu nie widać emocji.
nie czuje tego!
czasami los nam nie sprzyja i pojawiają się tacy
którzy nas zostawiają, ale pomyśl sobie że to jest też
dobre, ponieważ znajdziesz w końcu tego jedynego.
Pozdrawiam, ładny wiersz +