Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Podróż w jedną stronę.

Ponieważ nie znalazłam żadnego serwisu dla autorów opowiadań, a opowiadania również związane są z poezją- tym razem będzie opowiadanie.

Pewnego ranka budzę się. Gdzie ja jestem?! Czarny tunel, na końcu światełko. Zaraz, zaraz... Znam to z filmów. Idę, co tak będę stała. Na końcu tunelu winda. 3 przyciski: niebo, czyściec, piekło. Chwila zastanowienia... Sprawdzę jak jest na dole. Zjeżdżam- ciemno. A! No tak! Trzeba zapalić światło. Szukam tego pstryczka- nie ma! No, trudno. Wychodzę z windy, rozglądam się. Widzę kilku zakapiorów. Coś ich kojarzę z telewizji. Jeden chyba kogoś zabił, drugi zgwałcił nieletnią. Ogólnie nieciekawe typy. Wracam. Nie podoba mi się tu. Tak ciemno, zimno, niemiło. Wchodzę do windy, naciskam przycisk "czyściec". Jadę piętro wyżej. Trochę czasu ta droga zajmuje, w końcu jestem na miejscu. Wychodzę, patrzę, a tu wszystko czarno-białe. Jak w starym telewizorze mojej babci. Myślę sobie: coś nie tak. Albo w tą, albo w tamtą. Albo smutne otoczenie, albo wesołe, a tu tak nijak. Niby ludzie się tu cieszą, a płaczą. Nie rozumiem. Jadę z powrotem. Tym razem jeszcze wyżej na górę. Otwierają się drzwi windy. Inaczej to sobie wyobrażałam. Myślałam, że wszędzie będą różowe aniołki i puchate, białe obłoczki, a tu nic. Tylko od progu jakoś tak przyjemnie. Miła atmosfera. Ludzie, którzy nie poszli do piekła bo piekło przeżyli już na ziemi. Matki bawią się z dziećmi w piaskownicy, grzeje słoneczko, szczeka jakiś pies, zadowolony, że wykopał brudną, nadgryzioną zębem czasu kość. Ktoś krzyczy. Jakiś znajomy głos. Wyraźnie słyszę: woła mnie, wypowiada moje imię! Jeszcze tylko mijam sąsiadkę. Umarła dwa lata temu. Przekazuję jej pozdrowienia od córki. Idę w stronę głosu który jest coraz donoślejszy. Jakieś szarpnięcie za serce... Otwieram oczy... nade mną rodzice i lekarz z respiratorem. Mama płacze, ale to są łzy szczęścia. Lekarz mówi coś o cudzie. Na razie jestem zbyt słaba, żeby wstać z łóżka, ale już czuję, że czegoś tam, u góry mi brakowało. Rodziców. Bo tak bardzo ich kocham. I życie też. Zostanę tu jeszcze.

Koniec.

autor

czemu

Dodano: 2006-12-11 15:29:33
Ten wiersz przeczytano 568 razy
Oddanych głosów: 2
Rodzaj Bez rymów Klimat Obojętny Tematyka Życie
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (0)

Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »