podróż łzy....
Mózg pulsuje...
Oczy błyszczą....
Co się dzieje?
Czy to już?
Czy to już koniec?
O! łza....!
Jaka ona malutka..
Malutka..a w niej tyle smutku...
Taka wielka powierzchnia zalu....
-niewidzialna...
O! Upadła!
Upadła na mą bluzkę koloru zżółkniętej
bieli...
To dziwne jak "smutek" łączny się z
bawęłną...
Abstrakcja?
Nie wiem..
Łza wyschła....
Nie ma jej...
Umarła...
Skończyła się jej męka
Już ją nie boli...
Już nie musi być niczego odbiciem..
KONIEC....
o! nadpływa kolejna......
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.