Podsumowanie
Liczą grosze wykrzyczane życiem,
patrzą na szarość przez okno skrycie,
boją się młodych krzyków o świcie,
i łzę ścierając myślą:
„Gdzie umkneło szczęście, toż to nie
zając,
gdzie czas je schował, co mogło się
stać,
że życie mineło a szczęścia
brak?”.
Gorąca kawa w białym kubku,
ścierka w krateczkę
i czajnik o wielkim brzuchu.
Tak chcieli osiągnąć tej chwili
początek,
czas zerwał nadzieję i pozostał wrzątek.
„Ach tyle minut smutnych leży na
śniegu,
tyle dni zimnych straconych w biegu,
tyle kłopotów śmiesznych,
zabrały czas i ucieły,
ach przeciekło szczęście,
nie wiadomo kiedy...”.
Ciężko było iść przez czas,
budować życia kształt,
jeszcze ciężej spojrzeć wstecz
i przyznać się,
że nie wszystko było nowe,
dobre i kolorowe,
że błędów było kilka,
ale i małego sukcesu wnęka,
że popalone mosty,
trzeba było odbudować,
a zmarnowane, odmarnować.
Ciężko bić się z myślami,
sam na sam pozostać z przeszłości duchami,
ciężko przeżyć ostatnie dni niespełnionymi
celami.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.