POETA - MODELKA - MALARZ
Pozowała malarzowi, był zazdrosny,
że dotyka ją bezwstydnie pędzlami
bo on wierszem chciał rozpieszczać
więc chodził ze starganymi nerwami.
Nie mógł znieść kiedy płótno
zapełniało się aktem kobiety,
którą tamten malując rozbierał
to nie było przyjemne dla poety.
Gdy wieczorem wracała z sesji
szukał śladów farb na jej ciele
i serce przestawało bić w piersi
gdy odkrywał na udach pastele.
Tłumaczyła, że przez nieuwagę
farba z pędzla kapnęła na uda
na to on powiedział z ironią,
twoje ciało to nie jest sztaluga.
Triumwirat, nie mógł trwać długo
w pojedynku rozwiązanie znalazł
poeta - zniszczył sztalugi i pędzle
malarz w furii złote pióro połamał.
Komentarze (7)
No proszę, co potrafi kobieta!
Pozdrawiam:)
świetnie się czytało, ciekawie ujęta treść
Przeczytałam z przyjemnością...
A jak wiadomo :
"Gdzie dwóch się bije
tam trzeci korzysta"
pewnie ją więc porwał muzyk artysta:)
Ciekawy pomysł na wiersz.
I od teraz jest sielanka
wszyscy z sobą pogodzeni
jeden wiersze na niej pisze
poematy, limeryki
drugi dalej, tak jak malarz
okiem swoim ją maluje
akt za aktem, tam powstaje
no i trójkąt się formuje
Pozdrawiam serdecznie
A wszystko to.... Pro bono Arte..?, :)))
Oboje wystawiliśmy dziś wierszyki o zazdrości muz.
Bardzo fajnie wymyśliłeś tę sytuację. Serdeczności.