POGRZEB
Już słońce zaszło,
Już noc rozmiarem swym objęła mnie,
W ciemności wciąż tkwię...
Już księżyc nie przychylny mi
Zapanował na niebie,
A serce jeszcze mi drży,
Bo właśnie byłem w niebie...
Bo właśnie widzę Ciebie kroczącą
Jak gwiazdę wschodzącą...
Odchodzisz! Chcę schwytać
Resztkę szczęścia, która mi została, ale
Ale i ona chce odejść w dal...
Zostawiając smutek, żal...
Oczy przecieram od łez,
TY odeszłaś TEŻ...
Patrzę na ręce swe,
Drżą bo dotykały właśnie Ciebie,
A płacze moje serce
A ciało nie poznaje siebie...
Bo byłaś tu – tuliłaś mnie,
I całowałaś ciało me...
Mówiłaś: „Kocham...”
Do tej pory jak słyszę w myślach
to szlocham...
byłaś - czuję zapach Twój!
byłaś zdobywałem Cię!
Było tak jak w bajce okres,
Ale przyszedł miłości kres!
Nie patrzysz już na mnie i mą postać,
Nie chcesz wspominać żalu, co serce wyrwać
chce,
Marzę by przy Tobie pozostać,
Odpowiedź Twą znam: „Nie”.
Pada deszcz? Nie to łzy
Wciąż przypominają mi że byłaś TY,
Że odeszłaś gdzieś daleko...
Jestem fakt – ludzką kaleką!
Jeszcze raz zachłysnąć się
O tylko chociaż raz – Tobą.
Nawet i żyć wspomnieniami
Nie zabraniaj mi...
_____________________________________
Nagle serce przestało bić – bo i dla
kogo?
Nagle ciało umierać zaczęło!
Ponieśli trumnę z tym ciałem
Padać z nieba nastało!
Jak sam tego chciałem?!
Przed włożeniem do grobu trumny jaką
nieśli,
Wieko jej delikatnie uchylili,
Ku zdziwieniu wszystkim zobaczyli
Jeno – miłość do grobowej deski...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.