Pogrzeb (w) duszy
dla tych co mnie spotkali na swej drodze
bawiłem się życiem
kopiąc grób pod podłogą
wypastowaną uczuciami
złożyłem w nim
kryształową trumnę pełną
strachów codzienności
i zegarek ze sznurem łez
ciążył na dłoni
odmówiłem rachunek sumienia
nie wiedziałem że znam
tak dużo liczb
teraz siedzę
trzymając w ręku kufel
pełen spienionych życzeń
smakując lekkość duszy
płaczę
autor
Ignacy Barry
Dodano: 2005-11-29 13:45:09
Ten wiersz przeczytano 385 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.