Pogrzeba na w umyśle
nie przestał pragnąć jej ani przez
chwilę
znajdował ją w sypialniach zdobytych
miast
w ciemnych uliczkach swojej głowy
w zapachu zaschniętej krwi na bandażach
płonących ranach gaszonych kocem
obojętności
w nagłym lęku wobec niebezpieczeństwa
utraty stabilizacji
wszędzie i o każdej godzinie
im głębiej jednak pogrążał jej obraz w
gnoju rzeczywistości
tym bardziej wojna upodabniała się do do
chaotycznej gorącej magmy
spoczywającej na dnie serca
nad którym nigdy...
nie pochylał głowy jak gdyby stał nad jej
grobem
12.01.2012
Komentarze (3)
chłone każde słowo i czytam kilka razy... wrócę do
Ciebie kiedy indziej, może lepiej będzie działał
system, coś nam BEJ umiera (?!) buuuu
A czasami miłość staje się obsesyjną... +
Bardzo wymowny wiersz zmuszający do refleksji. Czasami
są takie chwile kiedy miłość staje się odległa. Ale
zawsze nadchodzą inne, które przedstawiają dowód jej
istnienia. Pozdrawiam:)