w pokoju z cyklu dzień motyla
a przecież wszystko powinno być
inaczej syn państwa Hitlerów mógł
wyleczyć kompleksy lub zachorować
na szkarlatynę z powikłaniami
i w szpitalu specjalnej troskliwości
poddawać czwarty listek
na koniczynie
przede wszystkim byłoby nas więcej
trochę innych i całkiem gdzie indziej
padały by wióry firmy i banki
pamięci tylko dla Polaków spisanej
alfabetem w kreski i kropki
na zakończenie
gdzieś pod Poznaniem albo nawet nie
ze strony ojca przecież niekoniecznie
takiego mnie nie byłoby aż tyle
nie pisałbym o tym jak bardzo
trzeba brać co dają i dziękować
za nie byle jaką bo własną
historię
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.