POMIęDZY CISZY WESTCHNIENAIMI
powietrze drży...
cisza ubrana jedynie
w kolor moich włosów
i zapach skóry
zostaje przerwana
grzechem mojego imienia
pocałunkami oblewamy
nasz nagie ciała...
marzeniami związujesz
moje zachłanne ręce...
ustami wypisz na moich plecach
to, co zaraz zrobi Twoje ciało...
dokładnie opisz strach
w moich oczach
przed...
przed brutalnym, diabelskim słowem
wypowiadanym z boskością
przed gwałtownym, urywanym oddechem
zagłuszanym serca biciem
przed dmonicznym gorącem Twojej duszy
tak bliskiej
przed delikatnością Twoich dloni
poznających kształt mojego ciała
za kazdym razem na nowo
Kochaj mnie radością
Wspólnego spojrzenia
...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.