Pomóż mi wstać
Pomóż mi wstać
W chorobie trwonię swoje życie
Leże samotny na wzgórzu rozpaczy
Proszę Ciebie o chwile
Jak spojrzenie długą
Pomóż mi wstać
Czekam aż ktoś podrzuci mi nabój
Symbol oddania
Nie mam już sił
Żeby powstrzymywać spust
Pomóż mi wstać
Nadzieja przepadła jak
Przepadły moje sny
Krwawy odwet oddaje za siebie
Kocham ból
Pomóż mi wstać
Nawet Twoja dusza już
Nie rozpala we mnie ognia
Nie mogę zadawać sobie tylu pytań
Bo znam na wszystkie odpowiedz
Pomóż mi wstać
Teraz już tylko oddycham
Powietrze stało się gazem
Trucizną jak węży jad
Chce się poddać
Pomóż mi wstać
Ze wzgórza oglądam świat
Ich twarze przypominają mi Twoją
Wszędzie czai się śmierć
Na jednej ręce stojąca
Pomóż mi wstać
Nie pozwól abym się bał
Podaj mi lekarstwo
Lub spłoń
Albo ja spłonę
..........
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.