popiół
czasami tak bywa w życiu płyniemy w nim szybciej niż czas tylko obliczę świata się zmienia choć my trwamy niezmiennie w nas
podeszłyśmy do równo ułożonego stosu
śladami starego pogorzeliska
ja tylko czułam jego zapach lecz ona
widziała rozpalony siarką żar
obeszłyśmy trzy razy dookoła
na cierpliwość lecz nogą rozgarnęła
środek
mówiła iż chce jedynie ugrzać dłonie a
jednak
spopieliła pół miasta
z tego powodu osunęły się równo po ciele
obydwa brzegi rozdartego w pół świata
dotykając najczulszych części mrowiska
kotłującego krwisto-szary ogień
oby nigdy nic nie zmieniło tego co dobre a pył pogorzeliska odleciał w dal zostaną wówczas nasze serca i my których nic nie jest w stanie zmienić w po pożarowy żar
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.