Poranek
Słoneczne skry upadły,
Na podłogę moich powiek.
Ptasi śpiew nocnego czaru,
Drżącym głosem budzi lęk.
Słaby duch podnosi się,
Ponad horyzont tęsknoty.
Jak wzrok znad tafli,
Ostatniej kropli ukojenia.
Jeszcze chwile zaszumi raj,
Obejmie jeszcze raz gorączką.
Pozwolę by obudził się,
W mojej krwi ,nowy dzień.
...trzeźwy dzień...
Mais les ouvrages les plus courts Sont toujours les meilleurs Lecz najbardziej zajmujace sa dzieła najkrótsze. "La Fontaine"
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.