Poranek w Piszu.
Już się dachy domów czerwienią i złocą,
mgły białe welony zanurzyły w wodzie.
Czuć ten zapach Pisy podwojony nocą,
zbudziło się miasto w porannej urodzie.
Słychać głosy ludzi, pierwszych co już
wstali,
serdeczne"dzień dobry" śle jeden
drugiemu.
Głośne śpiewy ptaków płyną gdzieś z
oddali.
Każdy wita ranek, by żyć po swojemu.
Dumny, piękny ratusz, słońce w oknach
chwyta,
a promyki w szybach tańce wyprawiają.
Wielki Dom Kultury z kościołem się wita,
a z kościoła słychać - "kiedy ranne
wstają..."
Wielka wieża ciśnień w nowiutkiej
sukience,
wszystkim mniejszym domom na Gdańskiej
ulicy
każe pokłon składać uroczej panience.
Dzisiaj taka piękna, a ile lat liczy.
I tak mija ranek na Mazurach w Piszu.
Ludzie są szczęśliwi i miasto kochają.
Żyją tu spokojnie w niezmąconej ciszy
z Pisą - rzeką ,z której wielką radość
mają.
Piszu, moje miasto, otoczone puszczą
jak pieluszką matki, wspominam cię mile,
niechaj wszyscy ludzie ciebie mi
zazdroszczą,
tu przeżyłam młodość, najpiękniejsze
chwile.
Komentarze (53)
Miasto i jeziora splecione we wspomnieniach z
dzieciństwa.
Pozdrawiam :)
Byłem w Piszu 2 dni. Podczas spływu kajakowego. Tak
lało, że nie zdecydowaliśmy się wypłynąć. Tak ze nie
znam Pisza, ale pomimo deszczu zrobił na mnie
przyjemne wrażenie.
Ładny przed nami roztoczyłaś obraz Broniu. Szkoda, że
nie mogę tego wszystkiego zobaczyć.
Pozdrawiam:)
Marek
Pewnie, że Ci zazdroszczę, ale tak bez zawiści... :)
Podzielam twój entuzjazm Bronisławo gdyż to piękny
zakątek ziemi.
Pozdrawiam paa :)
U Ciebie tak Bronisławo cieplutko i miło:-)
Pozdrawiam:-)
zachwyt i miłość do miasta- to czuć.
Ładny wiersz...przez chwilę poczułam się jakbym była
na Mazurach.
Pozdrawiam serdecznie :)