Porażka
Chcę zostawić siebie w tyle
Zbyt odległe żeby pamietać
O kolorze oczu
Oddechu ciała natarczywym
Jeszcze raz siegnąc po glinę i łzy
Stworzyć doskonałość żywą
Jak szkło jednolitą
Nie podszytą brudem
Bez histerii, kataru i stóp
Nie umiem
Znowu zostają w punkcie przeraźliwie
martwym
Gdzie paznokcie są nadal czarne
niegładkie
Dłonie lepkie
A myśl jazgotliwa i ciężka
Kiedy robię krok do przodu
To zawsze potykam się...
o siebie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.