PORTRETY
czesto wydaje nam się,ze są przy nas osoby,na które zawsze możemy liczyć...lecz kiedy potrzebujemy ich pomocy okazuje sie,że jesteśmy w błędzie...i to jeszcze bardziej boli...
Biorę do ręki smutek
Miękkość B5; chciałam HB
Ale jest chyba za twardy...
Tak
B5 będzie zdecydowanie lepszy
Z całej siły przyciskam gryfel
Do pustej kartki bladego życia
I energicznie kreślę portrety
Czasami miękki smutek zaczyna się
ścierać
Czasem się łamie
[wiadomo –nic nie trwa wiecznie]
Lecz zawsze znajdzie się ktoś kto go
zatemperuje
I znów włącza się moja samokrytyka
Nie jestem dumna ze swoich portretów
Zbyt dużo rozczarowań
Tyle sztuczności..
A mówią
Że najbardziej realne są twarze
„przyjaciół”
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.