Poświata miłości
Niebieskie kryształy błądzą po niebie.
Zalotnym spojrzeniem powiało z zachodu.
Złociste włócznie wtulone w siebie
Zostały przyćmione, zwrócone Bogu.
Ołtarze kwiatów schowały się w trawie.
Wicher ocucił ich żeglugi poświatę.
Padając nisko, na kolana prawie.
Ściskając w dłoniach miłość jak watę.
Czas burzy się w chmurach marzeń.
Błyskawica oświetla drogę życia.
Ale czy jest ona do przebycia?
W trafne myśli wplątani,
Ogarnięci marzeniami
Nie zginiemy.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.