W poszukiwaniu Ciebie
Kiedyś szukałem mojej duszy,
Wśród zgaszonych lamp nieba,
Jednak ktoś mi przypomniał,
Że piekło to mój dom.
Serce rozrywało na cztery strony świata,
Tylko po to, by znaleźć Ją wśród
zgiełku,
I kiedy obejrzałem się za siebie,
Ujrzałem mgłę wieczystą na wprost mnie.
Wsłuchiwałem się w muzykę jej kroków,
Kiedy zbliżała się płynnie w moim
kierunku,
I wtedy ujrzałem Ciebie,
Moją duszę, która we mnie na zawsze
tkwi.
I dałaś mi tchnienie życia,
Życia czystego, które wiruje,
Wiruje w stronę nieba,
Bo to Nasz taniec.
Taniec życia splecionych na zawsze dusz.
Komentarze (1)
Miłość uskrzydla... w jednej chwili przewraca świat do
góry nogami... potem nie wiadomo kiedy- staje się
naszym powietrzem, towarzyszy przy każdym kroku, łapie
za rękę nad przepaścią...
Cieszę się, że kochasz miłością czystą, wieczną.
Wiersz ma tak głęboki sens gdy się w niego wczyta...
Mógłbyś popracować nad rytmem, poza tym podoba mi się.
Pozdrawiam i życzę sukcesów na Beju.