Powołanie
Biblia w ręku, z nią różaniec
O klęcznik wsparte kolana
Czas wymarszu w drogę z Panem
To moja część powołania?
Koloratka, czerń sutanny
Tysiąc razy w mojej wizji
Śpiew co dzień pieśni pochwalnych
Mogłem własną przyszłość wyśnić?
Trud maratonu uprościć
Ominąć wszystkie zakręty
Biec przez życie samotności
Z sercem w połowie uschniętym?
Być ludziom ostoją, wsparciem
Pomagać w trudnych momentach
Pokazać, że życie ma cel
Lecz czy warto się poświęcać?
My więźniowie powołania
Przed nami wybory ciężkie
Tysiące tras do wybrania
W którą mamy skręcić ścieżkę?
Komentarze (6)
Przed Tobą jak mniem droga kapłansrwa i trudna,
aczkolwiek piękna. Powodzenia i serdecznie pozdrawiam
Dużo pytań, a uschnięte serce to tęsknota...
Myślę, że i bez koloratki i powołania można pomagać.
Pozdrawiam!
Ciekawy i udany wiersz, ale mam wrażenie, że w 3 i 4
zwrotce załamuje się lekko rytm... nie chce nic
sugerować, by znowu sie komus nie narazić ale myśle,
że watro trochę nad tym popracować :)
wszędzie gdzie droga dla ludzi i z nimi w trosce o
nich jest poświęceniem a wybór jaki by nie był wtedy
jest drogą do Miłości bo zawsze daje człowiek ofiarę z
siebie WARTOŚCIOWY i dobry-stawia temat do refleksji
nad sensem życia Pozdrawiam serdecznie:)
pozostaje życzyć umiejętności rozpoznania swojej drogi
miłości i odwagi by nią kroczyć.
Nie mniej jednak, nie powinieneś mieć serca w połowie
uschniętego. Powodzenia.