Powrócić do Paryża
Gdy przychodzisz do mnie rano
spływając jak podmuch
orzeźwiającego zapachu,
wplatając w me włosy
listki słodkiej rozkoszy
i dotykając palcami magii
porannej ciszy,
zapadam się w
wyrzeźbiony wspomnieniami świat...
Znów jestem z Tobą tam.
W mieście kochanków.
Ręce splecione.
Serca splecione.
Przechodzimy labiryntem uliczek,
gdzie za każdym rogiem
słychać inną melodię.
Przysiadamy na kamiennej ławce
nad rzeką
wdychając wzajemne
oddanie.
Odwiedzamy bajecznie kolorowe historie
malowane przez ulicznych artystów.
Zanużamy stopy naszego zauroczenia
w wodzie rozłożystej fontanny.
Czy wrzucimy do niej grosik,
poza siebie,
by powrócić kiedyś
do Paryża ?
Komentarze (9)
a ja mam swój Paryż - zaledwie kilkanaście kilometrów
ode mnie to jest miasto w którym narodziła się
cichuteńko, niepewnie-wielka miłość. Bardzo subtelny i
pełen uczuć wiersz...
magia Paryza..
nie ostatni, bo co dzień pojawia się nowy. I dziekuje
za te wszytskie miłe komentarze! =)
Paryż, miasto zakochanych, a nad Loarą przysiadając
na kamiennej ławce,wdychamy wzajemne oddanie.Pięknie
wspominasz miasto zakochanych.A do fontanny grosik
koniecznie wrzuć.
/Czy wrzucimy do niej grosik,
poza siebie,
by powrócić kiedyś
do Paryża ?/ Hmmm. grosik na szczęście rzucony...ładny
wiersz...podoba mi się to: zanurzenie stóp naszego
zauroczenia!
Kiedy sie czegosc bardzo pragnie-zazwyczaj to sie
spelnia.......
czytałam Twój wiersz zauroczona miejscem...
pięknie opisałeś miasto zakochanych i te chwile...
podobno Paryż to piękne miasto do marzeń ale nie tylko
to miasto urzekające architekturą a marzenie powrócić
jest zawsze realne zostawiam swój głos
Piękny wiersz... ma w sobie magię tego miejsca - Paryż
miasto zakochanych. Hmm... już widzę tę parę
trzymającą się za ręce i tę fontannę. Piękny obraz.
Dziękuję, że jesteś Jerry :o) Pozdrawiam ciepło,
Emi... z beja.
Proponuję tam zamieszkać na stałe.