Powrót Gustwa
Wśród złotych zórz
przypalanych gorącem lata.
Wraca wielki niewolnik dwóch serc,
smak słonecznych skwarów
zasmakował serca- żal.
Po łzach biegnie zmęczony
w stronę lustrzanego światła.
Uczty, weseli wyrywa rany kochającego
serca
zobaczył Ją raz jeszcze-ostatni raz.
Brudna, z krwią własnego wnętrza na
rękach...
Pod ramię z Nim ku księżycowi Razem lżej
-niezły duet.....
Mickiewiczowski misz masz....
autor
Sfeshqś
Dodano: 2008-05-16 20:27:22
Ten wiersz przeczytano 465 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.