Powroty
Tyle było powrotów do miejsca,
gdzie nikt oprócz nas nie bywał,
bo należało do naszego pragnienia
i powinniśmy być za to wdzięczni.
Było twoją tajemnicą przede mną
i moją przed tobą,
a nawet przed nami samymi,
aby się skradać znowu
i powracać.
A nasza tajemnica była z nami bezpieczna
.
Pomimo obietnic i gróźb, że już
nigdy…
A jednak los się pomylił.
A jednak nie nam decydować.
Powracam tam ciągle jak dawniej,
ale ty mnie nie możesz widzieć.
Przesuwam się nad polem,
a opary mgły torują mi drogę
czarna brama wydaje się zamknięta.
Ale ja powracam.
Ty może się mnie nie spodziewasz.
To leży w twojej mocy, żeby
mnie zobaczyć, jak idę do ciebie
z wyciągniętymi rękami.
To nie ja cię zostawiłam.
To ty mnie uwolniłeś,
więc nie miej do mnie żalu o tą wolność,
która pozwala mi wybierać.
A ja wybieram i powracam,
bo dajesz mi wiarę, siłę i nadzieję.
A tamte krótkie chwile
zamieniają się w nieskończoność.
Odpowiedz na moje wołanie,
bo mi brakuje oddechu
i zabija mnie pustka mojego serca.
Jak mogę żyć bez mojego życia.
Jak mogę żyć bez twojego serca..
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.