pożegnałem dzisiaj ostatnie...
Raz deszcz, raz śnieg...zimno, coraz
chłodniej...
Dni mijają jakoś, z nimi moje życie...
Czeka tu na ciebie, serce moje głodne
i ja... jakbym wierzył, że się czymś
zachwycę.
Na każde pytanie, brak mi odpowiedzi...
dlaczego...? czy warto...? za ile....? jak
długo...?
i wyznanie serca z ostatniej
spowiedzi...
czekam, czekam, czekam...ciągle wieje
nudą.
Nie mam już nadziei... tak bardzo mi
smutno...
bicie mego serca, zagłuszyła cisza....
Nie było cię wczoraj i nie będzie
jutro...
Ostatnie złudzenie...pożegnałem dzisiaj.
Komentarze (1)
Dawno pisany i jakby mi znany