Pożegnalne powitanie
Dzisiaj cudem nazywam moje przyjście na ten
świat,
teraz mogę pisać do Ciebie - chociażby zza
krat:
list ten niech będzie jak nowej drogi
powitanie,
później się przekonasz, że to jednak
pożegnanie.
Twoje słowa są już suche, nawet rzeknę: bez
wyrazu.
Wypowiadasz je codziennie bez upomnień i
nakazu.
Moje są zupełnie inne: nawilżone kwiatów
łzami,
samotnością malowane, tulą się beztrosko
ramionami.
Sumienie moje wiatrem chłodnym dziś
podszyte,
nie baczy na Twoje udręki głęboko gdzieś
ukryte.
Niech Twoje życie nabierze teraz barw łąk
zieleni,
a ja spokojnie powrócę do mojej cichej
jesieni.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.