Pożegnanie...
powiedz mi
jak to jest...
Bogiem nie jesteś
a możesz strącić
swojego ANIOŁA
do piekła...
krztuszę się
gorzkim pocałunkiem śmierci
pętla wspomnień
coraz mocniej
zaciska się na mojej szyji
światło mojej duszy gaśnie
popada w piekielną
odchłań nieświadomości
gdzie nie ma SŁOŃCA
a sprawiedliwość
ma kurzą ślepotę
jedyne co mogę
to ostatkami sił wyrwać
pióro z anielskich skrzydeł
by atramentem krwi napisać:
ADIEU!
dla mojego Słoneczka,które juz dla mnie nie świeci:(...
Komentarze (1)
Ładnie napisane:)...
Słońce może zgasnąć...ale tylko na chwilę...
Pozdrawiam.