Pożegnanie
We łzach skąpana,
brązowe włosy ci wiatr rozwiewa,
piach kawowy twe nogi ogrzewa,
klęczysz, twarz chowasz w dłoniach...
Prosisz, błagasz, a on nie słucha!
krwi żądny, już zapomniał jak w nocy
śpiewały oddechów cienie,
jak obiecywał litości wieńce
i niewolnikom chleb rzucał chętnie.
Zapomniał, zgubił odcisk Twych ust,
starł obraz piersi tylko dla niego
obnażonych,
podeptał wspomnienie o Tobie,
spalił swe serce w blasku stali,
wymordował Twój zapach w pamięci swej,
i odszedł we mgle - ginąc,
w imie obcych zaklęć,
nic nie znaczących symboli,
w imię mijającej wieści,
której nuty o Twój ból
cierniście będą dzwonić.
I nic już nie ma znaczenia,
choć każdy go wspomina...
Ty żegnałaś go wiecznie
- jak On - wiecznie nieszczęśliwa!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.