pragnienia duszy mej....
...mój umysł....... ty...?
..to czysta poezja....
obnażac poetycko swój umysł....
nie cielesnośc..- tego przesyt już....
wszędobylskie pragnienia.....
znikają w oku mgnienia....
zasłaniając prawdziwą twarz....
na zewnątrz tylko o nią dbasz....
zdulszczona pieśń wolności....
prowadzi wprost do radości....
rozchodzi się po umyśle...
od progu, tak uroczyście....
czujesz?
malujesz?
budujesz?
...w umyśle tysiące scenariuszy....
końcowego nie masz listy dziś....
zrzucasz płachtę i maskę ukrytą...
a twarz masz zrytą....
zdjęciami, myślami.....
pragnieniami....
tęsknisz za oddechem....
szeptem mym...echem....
tworzyłeś mnie....me imię.....
i ono, dzięki Tobie...
nie zginie....
tylko nieliczne osoby, mogę przyjąc tak jak
przyjęłam Ciebie.....:-)...
dając klucz do przedsionka mojej komory
sercowej.....:-)
czy zaprosic cię dalej....czy zechcesz
podjąc ten trud...przemierzania zawiłych
korytarzy....?
a może się poddasz, machając biała
chusteczką.......
..szepnę ci tylko, że warto podejmowac
trudy, bo to wzbogaca.....
....ty dajesz promyk uśmiechu, kazdego dnia, w którym jesteś....:)
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.