pragnienie...
od dawna o tym marzyłam...
Tylko o tym śniłam...
Wiem, to nigdy spełnić nie może się...
Dlatego złość ogarnia mnie...
Czemu....
To tak ważny dla mnie gest,
Był, będzie nadal jest....
Czemu...
Zabrałeś mi to co ważne dla mnie było...
Pewnie nigdy, gdyby nie moja głupota...
Się nie zdażyło....
Doceniam jak straciłam...
Gdzie błąd popełniłam?
Przecież małe było ze mnie dziecie,
Rozumiałeś to, tak jak inne rzeczy na
świecie...
Dlaczego?
Nie mogę przecież zapomnieć...
Z tego nie da się oprzytomnieć...
Dlaczego?
Nie mogłam się tym nacieszyć...
Wiem, tej choroby...
Nie dało się inaczej wyleczyć....
A teraz?
Smutno mi każdego dnia...
Nikt tego nie zrozumie,
Nie przeżył tego co ja...
Smutno mi...
Czemu?
Czemu nie pomagasz mi,
W tych trudnych chwilach?
Czemu?
Ty wiesz jak ja tego pragnę...
To pragnienie od małego...
Będzie do końca życia mego...
Nie płacz....
Za późno...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.