Prawda o (nagim) królu
Pewien król ( o Boziu! Sam nazwał się
królem!)
Pisał „poezyję” – widać z
wielkim bólem.
To nie były wiersze, nawet nie
wierszyki,
ale zaczął ostro. Zaczął od krytyki.
Choć nie znał pojęcia, co to znaczy
FRASZKA,
jednak się przywalił do marnego
„Gaszka”
i go ostro zrugał – zmieszał równo z
błotem
radząc pisać wiersze, a nie krótkie
gnioty!
Czemu ta sierota o tym nie wiedziała,
że króciutka fraszka – to poezja
mała!
Że im krócej, zwięźlej, z sensem i
dosadnie
to jest urok fraszki! Tak właśnie jest
ładnie!
O zgrozo! Ten królik nie znał
Sztaudyngera,
lecz na temat fraszek zaczął głos
zabierać!
Nie wiem jak sądzicie? Mądry on, czy
głupek?
- Dla mnie to żałosny, prymitywny dupek!
P.S.
Radzę Ci serdecznie – nie zaczynaj
wojny.
Będziesz żył bezpiecznie i będziesz
spokojny!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.