Preludium
Tylko białe perełki na tęsknej szyi,
widziały trawiasty ruch wąsików..
…na ramieniu….
Chciała szyja naddać się wyżej,
w stronę łanu i przychylna być
rozszumieniu.
Chciały wąsiki wiatrem skóry..
…rozbujać się w dół…..
…żądne uniesień…
lecz nie…..jeszcze, jeszcze…
jeszcze tyle do zbierania
w tym
zmysłów lesie.
Drgnień ledwie dostrzegalnych ….
Spoglądań zza firanek…
Spacerów po dreszczu
drodze…….
(Białe perełki na
podłodze……)
*
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.