problem odszedł...
...
Problemy Twoje odeszły i ulgę wreszcie
poczujesz
Nie ma już trudnych decyzji, odeszły
nareszcie daleko....
Zaczniesz żyć zgodnie z planem, i
zrobisz to co Ty czujesz
Nie chciałaś już więcej kochać bo to zbyt
trudne Ci było
Tak bardzo tego pragnęłaś by się to szybko
skończyło
Ja czując miłość, chciałem tez jej
troszeczkę
I tej ufności...pewności...i
wyrozumiałości
I wyszło po raz kolejny Ze ja ten zły się
stałem
Wyście się dogadały a ja na lodzie
zostałem....
Wiem ze to co ja pisze Wcale nie jest
Tobie na rękę
Masz do mnie pretensje i wbijasz w moja
udrękę..
Nie chcesz się tym już przejmować
zostawiasz to już daleko
Ja pokochawszy Cię sercem zostaje teraz
kaleką!....
Ja teraz Cierpię bo na ten koniec nawet
żegnaj nie było...
Ja nie umiałem się zbliżyć...Ty zabijałaś
mnie śmiechem...
Ja się patrzyłem z, żalem, smutkiem
miłością...
A Ty z zawiścią...obojętnością...
Za to co mówię, piszę i robię.....dostałem
ostatnio ostro po głowie...
A dzisiaj płakałem...bo zrozumiałem że
właśnie wszystko straciłem...
Znajomość przyjaźń i miłość....została
tylko ta „własna
racja”............
Ale najbardziej mnie boli chyba to że nie
mogłem powiedzieć tego co mnie bardzo teraz
zabija...ale dałem słowo....zachowam to dla
siebie....dla Ciebie....
...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.