Prośba Amora
Zastukał raz w okna mego przeźrocze
mały Amorek.
Podszedłem, by wpuścić go do środka.
Wleciał i zawołał :
"Ratuj poeto, bo broczę !
Trza mi twych słów osoczę !
Ludzkość zatraciła się w swej
bezpamięci,
miłość mych strzał już ich nie nęci !
Mój łuk i strzały złamane,
a skrzydła czasem potargane.
Daj mi tchnienie serca twego,
i żywot wcielenia nowego,
abym strojny w nowe szaty
włożył nowe strzał ornaty,
i zasiał na nowo miłość w duszach,
nim zginą w swych rozumnych katuszach !"
- to rzekłszy znikł, może uleciał...
Amorze ! co ja mam zrobić
by miłość odnowić ?
Uprzedzam - ja nie jestem poetą;p dla mnie to tylko zabawa.
Komentarze (2)
to fajnie się bawisz ...pisz ...poczytamy
...pozdrawiam ciepło
Strzaly zreperowac,skrzydla uczesac.Milosc jest
w nas.Rozmarzylam .+++