Prośba do losu...
Noc zapadła już głucha
i ciemno za oknem już wszędzie
Wtulona w Ciebie oddechu Twego
słucham…
i rozmyślam co jutro z nami będzie?
Czy blady świt i brzask poranka
szczęście nam wywróży?
Czy ukojenie w ramionach kochanka
przyszłość naszą zburzy?
Już tylko Ciebie widzę
na drodze mego życia…
Lecz obiecaj losie drogi,
że nie masz nic złego do ukrycia…
Obiecaj:
Że nie zburzysz szczęścia, marzeń
i wspólnych snucia planów
No i ,że nie zmienisz szczerego uczucia
kolejnego z moich panów…
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.