Prosić ciężko.
Powiedz lepiej mój kolego,
gdy zapytam ciebie szczerze.
Jak uchronić się od złego,
co w niewolę mnie już bierze.
Jak uczynić mam by skłonić,
moje myśli do szybkości.
By przed pędem je uchronić,
nadchodzącym jękiem złości.
Kiedy skręcić jeśli zdołam,
czym hamulce uruchomić.
Bo nadzieja jeszcze woła,
i próbuje ciągle bronić.
Łatwo radzić kiedy droga,
krętą wiedzie serpentyną.
A myśl słaba jest, uboga,
obarczona wieczną winą.
Prosić ciężko ,mój kolego,
ale czynię to bo wierzę.
Że obronisz mnie od złego,
co w niewolę umysł bierze.
Komentarze (4)
To prawda że czasem kolega może zmienić
dobrymi radami życie, jeśli jest
człowiekiem posiadającym mądrość i
zasady, ale chyba najlepiej uczynić może to
Bóg, jeśli w niego wierzysz, a najlepiej
jak się wierzy że może pomoc. O budowie
wiersza już napisano, więc wszystko na plus.
Zawsze prośba jest ciężka bo z pochyleniem głowy się
wiąże. Jednak gdy przyjęta zostanie - wprowadza nas w
stan oczyszczenia.
Jak zwykle wiersz dobrze zrymowany, trzyma rytm, tylko
na mój gust treść jest zbyt górnolotna, ale rózne są
gusta. Gratuluje pomysłu i wykonania.
Umysł zniewolony ciężko jest wybronić, ale jak tak
ładnie prosisz to pewnie kolega do którego się
zwracasz znajdzie na to sposób. Ładny wiersz.