Prosto z serca
Myśli uwalniam
I w czyny zamieniam
Błądząc w niewiedzy
Pomijam przeszkody
Upadłszy przy krańcu
Istnienia miłości
Wciąż żyjąc nadzieją
Bez cienia przyszłości
Tak spadam w sidła
Przepaści odwiecznej
Jak w czyśćcu
Cierpiąc
Czekając na radość
Nie znając wyroku
Klękam na kolana
Błagając o litość
Odchodzisz w niebyt
Marny człowieku
Bez rytmu tętna
Zimny i słaby
Zwyczajnie umarły…
autor
Mała Marzycielka
Dodano: 2010-02-27 22:08:39
Ten wiersz przeczytano 381 razy
Oddanych głosów: 1
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
Refleksyjny wiersz, pełen zadumy...Szara rzeczywistość
ma swoje realia...pozdrawiam