Proza życia
Czasem fruwamy gdzieś w obłokach,
a gdy na ziemię trzeba wreszcie,
zauważamy - świat z wysoka
wcale nie bywa tak niebieski.
Tutaj już koniec wszelkich mrzonek,
fikcje chowamy za kołnierzem,
bardziej czy nawet mniej udolnie
trzeba się z życiem mocno zmierzyć.
Niejeden pazur przy tym zdarty,
niejeden ślad nasz odciśnięty,
lecz cóż to znaczy, gdy nad ranem
tuląc, wdychamy zapach mięty.
Komentarze (31)
Jak zwykle pięknie i ciepło.
Pozdrawiam serdecznie.
Ślicznie :)
Proza, pachnąca miętą:). Pozazdrościć:).
Buziaki, Magduś:).
BARDZO ŁADNA TA PROZA ŻYCIA, TEŻ LUBIĘ HERBATĘ MIĘTOWĄ
I MIĘTOWĄ GUMĘ DO ŻUCIA. POZDRAWIAM CIEPLUTKO
Dziękuję wszystkim za czytanie. Spokojnej nocy.
Magdo śliczny Twój wiersz a miętę bardzo lubię w
formie herbatki nawet rano.Pozdrawiam.
Mierzymy się z życiem! nie mamy innego wyjścia!
Pozdrawiam serdecznie:)
Też omijałam ze względu na tytuł, a tu uroczym
wierszem o prozie życia. Nie żałuję, że wpadłam.
Pozdrawiam ciepło :)
Wystraszyłem się,że to rzeczywiście będzie proza. Na
szczęście rymowany i jak zwykle ładny.Pozdrawiam
ciepło.
niestety ale tak trafiamy jak do kałuży szarości życia
pozdrawiam
Bardzo ładny wiersz. Życiowy. Pozdrawiam
Tu nas czeka proza życia.:-) Ale trzeba czasem pobujac
w oblokach:-) Bardzo na tak!
już czuję miętę:)))
czytając tę poetycka prozę
pozdrawiam
Z ciekawością go przeczytałem. Pozdrawiam.
Tak, mięta to jest to, zwłaszcza na brak apetytu na
życie. Pozdrawiam