Przebudzenie
Przebudź się człowieku, otrząśnij z
niewiedzy siebie
Gdyż nieświadom tego, kto czeka na
ciebie
Czy Ojciec Niebieski, czy diabeł w drzwiach
progu
Spójrz w czas na życie i obróć je ku
Bogu
Oderwij od życia tę skazę, pokusą
Która pieszcząc twe ciało zabija twą
duszą
Która serce twoje z płuc szarpiąc wyrywa
Która głowę twoją od reszty ciała odrywa
Która niszczy twe więzy, pogłębia pustkę
Która krwią zalewa twoją czystą białą
chustkę
Przebudź się człowieku, niech cię nie
wodzi
Diabelska pokusa, która wciąż za tobą
chodzi
Lecz nie winny tyś wojny, w której udział
bierze
Każda myśl twoja we wszelkiej twej
mierze
Więc ucieknij od pułapki i własnej
głupoty
Nie zadawaj sobie ciosów, bo rodzisz
kłopoty
Lecz ucieknij do Boga, chowaj się w nim
skrycie
Przecież ten wybór to twoje naziemne
krótkie życie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.