Przebudzona
Obudziła się na krótko
zaglądając do ogrodu
drzwi do lasu otwierając
nawpuszczała zimna, chłodu
Pobieliła skwer, chodniki
krzewom czapeczki ubrała
leży wkoło całun biały
chyba rano wcześnie wstała
Na saneczki ciut za mało
nie wystarczy na bałwana
coś nie bardzo się starała
pewno była nie wyspana
Lecz wystarczy na spacerek
zabrać dzieci, psa, żoneczkę
lub do lasu bajkowego
zrobić sobie dziś wycieczkę
autor
Gregcem
Dodano: 2016-01-02 15:50:32
Ten wiersz przeczytano 873 razy
Oddanych głosów: 20
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (19)
Śliczny zimowy spacer:)
Ślicznie ją opisałeś.pOZDRAWIAM.
I super- zimy nie widać, nie słychać, a sposobów na
miłe spędzenie czasu mnogo. Bardzo ładny wiersz☺
zima w Koszalinie