Przechadzka
wierzę że miedza dokądś prowadzi
zielone myśli tulą się wiejsko
płoszę bażanta co wiatr ma w piórach
a rzepakowe słońce powoli
zachodzi pośród polnych kamieni
nieskazitelne sklepienie tworzy
w błotnistym stawie odbicia kaczek
jak odurzona tym krajobrazem
płynę myślami i wolno marzę
że z wodnej lilii zlizuję rzęsę
przy samym brzegu pośród trzcin mrowia
wolno oddycham parną wilgocią
miarowym rytmem innym spojrzeniem
wpisuję w duszę cząstki natury
dobrze by było tutaj zamieszkać
" na następny raz - będzie bohomaz"
Komentarze (17)
Już namalowany i bardzo mi się podoba.
Ładny spacer :)