przed nami długa noc
pokój tonie w ciemnościach
kołyszę się
w przód
w tył
skrzypiący fotel zakłóca ciszę
nie widzę twarzy
ciężar przygniata piersi
mamrotanie przechodzi w krzyk
zaciskam dłoń na ustach
nie mogę pozwolić aby świat
dowiedział się że miłość
zostawiła niechciane dziecko
ból
słabnie już nie karmię
nie znieczulam łzami - niedługo umrze
cii... śpij
nie patrz ze smutkiem
oboje jesteśmy zmęczeni - sobą
Komentarze (44)
Ciekawie ujęty problem. Według mnie tekst opowiada o
umierającej miłości, od dawna nie odżywianej. Czyjeś
drogi rozeszły się na dobre...
Pozdrawiam :)
Uwrażliwiłaś tym wierszem na poważny temat.
Wszystkiego dobrego Danusiu, pozdrawiam paa :))
Świetny wiersz!
Pozdrawiam Danusiu :)
Ciekawie. Bardzo :)
Tyle ognia straconego, teraz tylko wiatr rozniesie
popiół, gdy brak uczucia, wszystko się wali....i cisza
czasem boli...pozdrawiam
czasem ból po utracie jest nie do zniesienia...
milosc nie mogla zostawic dziecka, nie moglo byc
niechciane skoro z milosci...hmmm musze to przeczytac
jeszcze bo nie wiem czy dobrze rozumie...
Interpretuję sobie na dwa sposoby.
W pierwszej wersji widzę peelkę, która pragnie ukryć
przed światem ból jaki zadała jej kochana osoba. Druga
interpretacja jest bardziej prozaiczna i widzę matkę,
która pozbywa się niechcianego dziecka.
Krótko mówiąc bardzo ciekawy przekaz. Miłego dnia:)
Refleksyjny wiersz,zmęczeniem życiem codzienności...
Promiennego dnia Danusiu:)
Piękna uczuciowa refleksja Danusiu. Pozdrawia bardzo
serdecznie.
Świetny wiersz i przeraźliwie smutny...czyżby
przegrali już miłość?
Serdeczności Danusiu:)
Spróbuj jakoś zasnąć
zanim zrobi się jasno.
smutny wzruszający
oboje jesteśmy zmęczeni
serdeczności:)
Zatrzymałaś...
:)
Pozdrawiam!