Przed pierwsza randka.
w nawiazaniu do mojego wczorajszego wiersza.....czyli akt drugi
Ciesze sie tym zaproszeniem
choc czas przyznam, jest zawily
ale pan przebosko mily,
ze odmowic nie mam sily.
Wiec przegladam szybko szafy,
w wielka fakt panike wpadam,
wezme prysznic - pod nim zawsze
jakis rozum tam posiadam.
Wlosy? Tylko je wysusze
one przeciez moja dusza,
gdy w nieladzie wlasnie sa
pokazuja dusze ma.
Oczy?-Tuszem ich nie stworze
wiec zostana bez retuszu
naturalne, wielkie, szczere
z wielka doza animuszu.
I koniecznie zapach dobry,
nie za slodki, nie cukrowy,
to tak mysle....Tresor wlasnie
swoja intymnoscia trzasnie.
I koniecznie dobry spokoj,
pan nic nie wie, ze niepokoj.
Ale po co cala trema?
Gdy mnie jeszcze z panem nie ma?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.