Przed snem
Drzwi do sypialni uchylone,
Próbuję zasnąć, lecz nie mogę.
Sny gdzieś odeszły rozżalone,
Smutku wybrały pewnie drogę.
Cienie malują wzorem ściany,
Firanka ledwo się kołysze.
Leżę samotnie, potem zlany,
Wsłuchany w dziwnie brzmiącą ciszę.
Za oknem wiatr zaczyna szaleć,
W drewniane tłukąc okiennice.
Wtulony w kołdrę tłumię żale,
Jak jakąś smutku tajemnicę.
Piorun uderzył gdzieś pod lasem,
Błysnęło tylko tak na chwilę.
Przestroga bywa ostra czasem,
Wbijając w serce chłodne szpile.
Pies u sąsiada ciągle wyje,
Poszli zapewne zabalować.
Jak me zmartwienie jest niczyje,
Nie da się czasu upilnować.
Z łazienki głos dochodzi wody,
Uszczelka słaba, muszę zmienić.
A jak naprawić własne szkody,
Aby zalety móc docenić.
Powieki oczy zamykają,
Sen wziął w obronę całe ciało.
Zjawy na ścianach zanikają,
Jakby nic wcześniej się nie stało…
Komentarze (4)
coś smutno ostatnio u Ciebie , czyżby naprawdę aż tak
źle było ? Jeżeli tak to przesyłam pozdrowienia ze
słonecznym promykiem :)
a ja lubię rymowane, kiedy są takie dobre i takie
szczere. "A po nocy przychodzi dzień, a po burzy
spokój, nagle ptaki budzą mnie tłukąc się do okien..."
Pozdrowionka, Nocny Błędniku, Bracie Lunatyku, +
"Sen wziął w obronę całe ciało" niesamowicie opisane
zasypianie, kiedy w głowie aż huczy od myśli.
Szczerze to nie przepadam za rymowankami ale o
głębokiej treści chętnie czytam, bardzo ładnie
napisałeś. Pozdrawiam!