Przedświt
Jak słońce wstaje z mroku,
tak ja rodzę się z pustki,
którą ktoś wypełnił smutkiem.
Tak, a teraz przyklej mi nowe oczy,
żebym widział jak ty widzisz,
bym nie bał sie wiecznej ciemności.
Doklej mi też uszy na gładkiej głowie,
bo muszę słyszeć mój głos nieśmiały.
Chciałbym słyszeć muzykę z oddali...
I nie zapomnij o dłoniach, proszę!
Dłonie są ważne dla mnie, bo dotyk
to kontakt z ciałem, co zgnije pod
ziemią.
Jestem już nową istotą, Panie?
Chciałbym wyjść na spacer...
Tylko boję się, że nie wrócę do domu.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.