Przedwiosennie
Z rana śnieg zbielił świat za oknem.
Przecież to marzec, to przedwiośnie.
Trawę otulił (niech nie zmoknie),
a potem ginął jakby w półśnie.
Przedwiośniem budzą się żywioły.
Chciałbym otworzyć w domu okno,
lecz białych firan sfruną poły.
Upnę je z boku, i nie zmokną.
Gdy deszczu krople niespodzianie
hulaka wicher przygna sprawnie,
ja go zaproszę także do mnie,
by opowieści snuł, jak dawniej.
O tym jak spotkał w pąsach różę
i szeptał cicho: "do mnie chodźże",
by zacałować nieco później,
namiętnie, niczym Mały Książę.
Komentarze (65)
jak ładnie, Mariuszu...
do szczęścia brakuje mi przecinka przed /lecz/:)
Andrzeju,
miło, że wpadłeś na poczytanie.
Pozdrawiam
miło przeczytać tak ciepły przedwiosenny wiersz:)
pozdrawiam serdecznie
Piękny i cieplutki wiersz .. aż miło czytać ..
Zosiak,
nie przywykłem do takich rumieńców ;-) Co nagle to po
diable, plus koncentracja. Dzięki za pomocną bystrość.
;-)
Jeśli to jedyny powód, to nie jest źle.
Gabi,
"deczko" przesadzasz. Ale miło ;-)
Pozdrawiam
Zachwycasz Mariuszu.
Miłego wszystkiego.
Pozdrawiam serdecznie:)))
Zosiak,
;-)
Aż się zarumieniłem ;-) ze wstydu oczywiście ;-)
Wiero,
to tylko strofki spisane na kolanie, zbyt szybko
wstawione na Beja. Wiosna raptusa ze mnie czyni i oczy
zamyka ;-) A co do Małego Księcia zawsze polecam jako
odskocznię od realnego świata w stronę marzeń.
Pozdrawiam
:))
Oksani,
co ta wiosna wyczynia? ;-))
Aż trudno wytłumaczyć ;-)
Pozdrawiam i dobrej nocy życzę.
Oksani,
co ta wiosna wyczynia? ;-))
Aż trudno wytłumaczyć ;-)
Pozdrawiam i dobrej nocy życzę.
Witam, ładny wiersz, optymistyczny, wyrafinowany,
romantyczny, pięknie piszesz. A co do "Małego Księcia"
to znowu zainteresowałam się tą książką. Pozdrawiam.
Zosiak,
dzięki za wyprostowanie oczywistości ;-)
Wiosna na mnie działa. Innego wytłumaczenia nie widzę
;-))