przekora
Miałam nie wpuścić do domu
Nie przyszedł gdy tak czekałam
Spojrzałam tylko przez wizjer
Skruszałam
Chciałam mu wszystko wygaranąć
Wykrzyczeć to jak cierpiałam
Zamknął mi usta językiem
Zapomniałam
Nie będzie mnie teraz czułością
Słodkimi słówkami dobruchał
Nie skacz tak głupie serce
Nie słucha
Już nigdy go moje usta
Nie doprowadzą do szału
Po co rozpina koszulę
Pomału
Nie wzruszy mnie jego nagość
Nie wejdzie we mnie przysięgam
Czemu tuli tak mocno
Wymiękam
I nie utonę już nigdy
W jego oczu błękicie
Wciąż w nich pływam i kocham
Nad życie
Komentarze (81)
Piękna liryka.
Słabość w miłości, niemoc w namiętności, prowadzi do
jednego... Wspólnego życia:)Później stygnie powoli
jak rozgrzane żelazo i zostaje słodki owoc ,który tak
kusił a teraz śmieje się, płacze i mówi mamo :)
Piękny naturalny wiersz, to żywa(niemal osobista)
poezja. Co się nie uczyni z miłości to się uczyni dla
miłości :) Pozdrawiam Serdecznie.
Peelka widać zakochana nad życie.
No niestety, czasem nie da się odkochać z dnia na
dzień.
Pozdrawiam:)
dziekuje kochani za milutkie komentarze:*)
oj tam oj tam
to taki uczucia spontan...
+ Pozdrawiam serdecznie :)
Ładny wiersz...Przekora to nasza natura, często myśli
nasze nie idą w
parze z czynami
pozdrawiam
podobnie jak moi poprzednicy jestem oczarowana
...pięknie :-)
pozdrawiam :-)
Wow! jestem pod wrażeniem ...
Pozdrawiam milutko:)
Jakże mam komentarz
wpisać rymowany
gdy jestem tym wierszem
tak oczarowany:)
Pozdrawiam:)
Z drugiej strony zakochaną kobietę można wodzić za
nos, bo nie potrafi się oprzeć czułościom. Trudne
sprawy.
czytam raz, drugi i trzeci,
w temacie miłości -
kobiety są jak dzieci. :)
Z miłością, jak z dzieckiem :)
Miłego:)
zakochani są wśród nas :))
miłego dnia, ewaes :)
Ewuś ładnie:)duch przekory ale wiem i czuję,ze masz
dystans do siebie Serdeczności:))
Ładnie:-)
Pozdrawiam