Przekrój
Sam leżę nagi w wannie,
pękające bąble piany grają melodie.
Siły odeszły w marsz żałobny.
Powieki opadają jak kamień
rzucony w przepaść,
w którą spadł Ikar, brat skrzydeł.
Popijam ze szklanki wódkę z lodem,
to jedyny drink dla prawdziwych.
Szaman w tafli widzi przyszłość,
szyderczy uśmiech pod wąsem,
nie musi mówić, ja wiem dobrze.
Każde zaciągnięcie się, rozjaśnia umysł,
pobudza zmysły, polepsza doznania,
każdy sex wynosi na wyżyny,
a każdą myśl zmienia w sen rzeczywisty.
Komentarze (1)
nie wiem czemu samotnosc wyczytalam tutaj w tym
wierszu...dobry, nieozdobny, ten kamien, przepasc,
Ikar...jakby cos zaraz mialo sie skonczyc, ...zla
przyszlosc, czy szaman musi wiedziec To napewno?...
czy nie da sie wszystkiego odkrecic?