Przemijanie
Pamiętasz marcin pierwsze spotkanie na moczydle w naszym ulubionym miejscu
Patrze dziś na te drzewo
dziś jest stare
spruchniałe jakby umierało
Kiedyś jego gałęzie oplecione liśmi
przeszkadzały
Dziś słabiutkie bez siły na ziemie
opadają
Już nawet wyryte nasze inicjały Znikają w
tej spruchniałej korze
Na około serce jak zawsze duże
Wiele wspomnień pod nim radości i
smutków
Nie pamiętam jak doszło do kłótni
Nie pamiętam twych oczu i ust
Lecz pamiętam że młoda byłam
A ta miłośc zbyt dojrzała i piękna
musiała przeminąc
Razem z młodością tego drzewa
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.