Przemyślenia Julii
Było wtedy ciemno, zimno i do domu daleko
jak to się czasem mówi gdy Julia
spostrzegła, że w jej życiu nic się nie
dzieje. Zawsze myślała, że im człowiek
starszy tym więcej ciekawszych rzeczy może
mu się przydarzać. Teraz jednak zaczęła
zmieniać zdanie. Tak się w swoich myślach
pogrążyła, że nawet nie zauważyła kiedy jej
autobus numer 9 podjechał na przystanek.
Wsiadła, szybciutko zajmując miejsce pod
oknem. Ludzie są tacy różni – myślała
patrząc przez okno na ludzi chodzących po
chodniku. Lubiła nadawać im swoje wymyślone
historie.
Popatrzała na starszego pana, który w
jednej dłoni trzymał reklamówkę a w drugiej
trzymał psa na smyczy, wyobrażała sobie że
to morderca czekający do zmroku żeby znowu
zaatakować bezbronną dziewczynę. Zaraz obok
szła młoda dziewczyna, rozmawiająca przez
telefon komórkowy. Dziewczyna ma pewnie
mnóstwo pieniędzy, przystojnego chłopaka z
pięknym wozem i kolorowe życie. Tak ją te
myśli pochłonęły, że znowu omal nie
przejechała by swojego przystanka.
W taki oto sposób zaczął się dla Juli
kolejny nudny tydzień wakacji. Jechała z
wizytą do koleżanki, żeby poinformować ją o
plotkach z poprzedniego tygodnia.
Uwielbiała takie rozmowy przy kawie z
mlekiem. To było właśnie jej upragnione
życie dorosłe. Kawa, papieros, noga na nogę
i długie rozmowy o życiu. O życiu wiedziała
wiele, miała dopiero ponad dwadzieścia lat
i jak na swój młody wiek spory bagaż
doświadczeń. Wesołych i smutnych. Nie
lubiła specjalnie rozklejać się nad sobą i
swoim życiem. Starała się być raczej
pogodną osobą. Co było minęło i nie wróci
– powtarzała w duchu.
Może zacznijmy od początku. Julia, jak
wiadomo romantyczka do bólu. Może nie
koniecznie do bólu ale na pewno do dalekiej
trasy na przód. Marzyła o świecie nie
realnym. Tak, dużo osób ma swój świat i
swoje kredki ale Julia miała wyjątkowo
kolorowy świat. Granice pomiędzy
rzeczywistością a realnym światem zacierały
się w jej przypadku. Czasem budziła się
rano myśląc, że całe jej dotychczasowe
życie to tylko sen. Pewnego dnia obudzi
się. No właśnie, nawet jakby się tak stało
to co.
Pragnęła namalować swój świat ołówkiem,
naszkicować wszystko co dobre. I tak żyć.
Na małej kartce papieru.
Komentarze (3)
Pierwszy raz w życiu zgodzę się z Villainem.
Dobre na bloga..bo wiersz to nie jest.. M.
ciekawe opowiadanie z ładnym zakończeniem :-)